Mocno chrupiące ciasteczka owsiane to idealny lek dla ciasteczkowych potworów – zaspokajają głód i apetyt na słodkości. Są przepyszne! I bardzo długo zachowują świeżość. Z podanej porcji wychodzi naprawdę duuuża porcja ciasteczek, ale nie martwcie się – zniknie cała.

Przepis jest świetny, gdyż do bazy możemy dodać ulubione dodatki (choć same w sobie też będą pyszne). Wg mnie najlepiej sprawdziła się czekolada i orzechy laskowe, ale możecie dodać również migdały, rodzynki, suszoną żurawinę, wiórki kokosowe – co tylko lubicie w słodkościach najbardziej.

Polecam bardzo! Szybkie i bezproblemowe.

Chrupiące ciasteczka owsiane z dodatkami (ok. 40-50 sztuk).

• 2,5 szklanki płatków owsianych górskich (połowa zmielona na mąkę),
• 200 g miękkiego masła,
• 3/4 szkl. brązowego cukru,
• 1 jajko,
• 1 szklanka mąki pszennej,
• 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia,
• 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
• opcjonalnie: aromat waniliowy.

Dodatkowo: 80 g orzechów laskowych + 20 g czekolady oraz 2 garście rodzynek + 20 g czekolady.

Masło ucieramy mikserem na jasny puch. Stopniowo dodajemy cukier, cały czas miksując. Pod koniec dodajemy jajko i miksujemy. Wsypujemy wszystkie pozostałe składniki, tj. mąkę pszenną, mąkę owsianą powstałą ze zmielonych płatków owsianych, płatki owsiane górskie całe, proszek do pieczenia oraz sodę. Dokładnie mieszamy do połączenia się składników.

Masę dzielimy na dwie części. Do jednej połowy dodajemy uprażone na suchej patelni i posiekane orzechy laskowe oraz posiekaną czekoladę. Do drugiej – rodzynki wraz z posiekaną czekoladą.

Blaszkę* wykładamy papierem do pieczenia. Z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, dokładnie dociskamy i spłaszczamy. Układamy na blaszce w kilkucentymetrowych odstępach. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 st C przez ok. 15-17 minut, do zbrązowienia.

*piekłam ciasteczka w jednej turze, zajęły mi dwie duże blaszki z piekarnika oraz jedną mniejszą prostokątną

[źródło]

Kombinujemy ostatnio z różnymi śniadaniami. Ważne są dwie zasady: 1 – ma być pysznie, 2 – przygotowanie rozpoczynamy dzień wcześniej wieczorem. Zazwyczaj są to koktajle na bazie mleka, maślanki czy jogurtu z dodatkiem płatków owsianych czy nasion chia. W roli dodatków występują: banan+masło orzechowe, banan+kakao lub to, co z warzywniaka przyniesione, czyli truskawki, maliny, jagody, porzeczki, morele.

Troszkę mniej sezonowym, lecz niesamowicie pysznym przykładem takiego śniadania jest właśnie pudding czekoladowy, a właściwie kakaowy. Cudownie gęsty, mocno schłodzony. Idealne śniadanie bez grama cukru zapewniające sytość i odpowiednią dawkę ważnych składników odżywczych – wapnia, magnezu, żelaza, zdrowych cukrów i tłuszczów oraz białka. Oczywiście pudding ten może pełnić rolę zdrowego deseru, szczególnie dla dzieci.

Spróbujcie i Wy!

Pudding czekoladowy z nasionami chia.

• 400 ml mleka,
• 1/3 szkl. nasion chia (ok. 60 g),
• 3 łyżki kakao,
• 10 daktyli,
• 1/2 łyżeczki cynamonu,
• szczypta soli.

Dodatkowo: wiórki kokosowe, prażone orzechy laskowe.

W rondelku podgrzewamy mleko wraz z daktylami przez kilka-kilkanaście minut, aż zmiękną. Jeśli macie mięciutkie daktykle, pomińcie ten etap. W kielichu blendera lub blenderem ręcznym miksujemy dokładnie daktyle z mlekiem. Dodajemy kakao, cynamon, szczyptę soli oraz nasiona chia i dokładnie mieszamy. Po 15 minutach znów mieszamy – nasionka zaczną pęcznieć i gęstnieć. Odstawiamy do lodówki na całą noc.

Rano dzielimy na dwie porcje, posypujemy wiórkami kokosowymi oraz prażonymi orzechami laskowymi (możemy je przygotować wcześniej). Zajadamy!

[inspiracja]

Brownie to ciasto specyficzne. Niewtajemniczonym przypomina niewyrośnięty zakalec. Dla wielbicieli czekolady zaś to cud natury, czekoladowa rozkosz. Brownie to ciasto pochodzenia amerykańskiego, niewysokie, mocno czekoladowe (czekolada stanowi minimum połowę składników!).

Rozpływająca się w ustach, mazista konsystencja łączy się z chrupiącą skorupką i prażonymi orzechami. Przechowywane w szczelnym pojemniku długo zachowuje swoją świeżość i strukturę, choć trudno by wytrzymało w domu dłużej niż kilka dni.

Polecam serdecznie!

Brownie (foremka ok. 20×30 cm)

• 225 g gorzkiej czekolady,
• 4 jajka,
• 200 g cukru trzcinowego,
• 125 g mąki pszennej,
• 100 g orzechów laskowych,
• 150 g masła,
• dwie łyżki masła orzechowego (opcjonalnie),
• aromat waniliowy (opcjonalnie),
• szczypta soli.

W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę z masłem oraz masłem orzechowym (jeśli używamy). Dokładnie mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Orzechy prażymy na suchej patelni, aż zbrązowieją i zaczną pięknie pachnieć, a następnie siekamy je grubo nożem.

W misce miksujemy 4 jajka na jasną masę. Dodajemy stopniowo cukier cały czas miksując. Możemy teraz dodać kilka kropel aromatu czy ekstraktu z wanilii. Wlewamy roztopioną czekoladę z masłem (nie gorącą!) i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy mąkę, szczyptę soli i posiekane orzechy. Mieszamy tylko do połączenia składników i przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.

Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 170 st C przez ok. 25 minut. Kroimy dopiero po ostudzeniu.

Smacznego!

[inspiracja: „Poniedziałki bez mięs” P., S., M. McCartney]

Nowością jest dla mnie dodatek surowej komosy ryżowej lub kaszy jaglanej, która praży się w piekarniku podczas pieczenia. Dzięki temu staje się przyjemnie chrupiąca i oczywiście podwyższa walory odżywcze takiego śniadania.

To chyba najczęściej robiona ostatnio przeze mnie granola :) Oczywiście składniki można dowolnie modyfikować, wymieniać rodzaj orzechów czy płatków, dodać np. kakao czy kawałki czekolady, a wiórki kokosowe zastąpić sezamem. Możliwości są ogromne.

Po miseczce takiej granoli z dodatkiem jogurtu i świeżych owoców zapominam o jedzeniu na dobre kilka godzin. Polecam! :)

Granola kokosowa z quinoa.

• 2,5 szklanki płatków owsianych górskich,
• 1 szklanka płatków żytnich pełnoziarnistych,
• 100 g migdałów,
• 1 szklanka komosy ryżowej (quinoa) lub kaszy jaglanej,
• 1 szklanka wiórków kokosowych,
• 4 łyżki miodu
• 4 łyżki oleju kokosowego.

W dużej misce mieszamy wszystkie sypkie składniki – płatki owsiane i żytnie, migdały (całe lub posiekane), komosę ryżową oraz wiórki kokosowe. Łączymy miód i olej kokosowy – jeśli nie są płynne, podgrzewamy odrobinę w małym rondelku i dodajemy do suchych składników. Dokładnie mieszamy i wysypujemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.

Pieczemy w 160 st C przez ok. 40-60 min., mieszając co ok. 10 min, aż granola pięknie się zrumieni. Zostawiamy w piekarniku do ostygnięcia.

Po ostygnięciu granola „zastygnie” w większe kawałki – możemy je dowolnie rozdzielać lub całkiem rozsypać na drobne płatki.

Słodzone miodem i daktylami. Z cudowną nutą masła orzechowego. To coś pomiędzy snickersem a rozpływającym się w ustach mocno kakaowym brownie.

Zdrowa rozkosz bez wyrzutów sumienia.

Na długo zaspokajają głód oraz zachcianki na słodkości. Chociaż z tym drugim trochę gorzej, bo są tak pyszne, że rozum głupieje i mimo sytości ma się ochotę na kolejny. Doskonałe także dla biegaczy i innych sportowców jako przekąska dostarczająca węglowodany złożone oraz zdrowe tłuszcze i białko.

Batoniki energetyczne à la brownie.

• 150 g płatków owsianych (ok. 1,5 szklanki),
• 100 g orzechów laskowych (ok. 1 szklanka),
• 230 g daktyli (ok. 2 szklanki),
• 80 g masła orzechowego (ok. 1/3 szklanki),
• 100 g miodu (2 pełne łyżki),
• 100 g migdałów (ok. 3/4 szklanki),
• 60 g kakao (ok. 3/4 szklanki),
• 40 g oleju kokosowego (2 łyżki).

Daktyle moczymy w gorącej wodzie, aż zmiękną. Najłatwiej zostawić na całą noc.

Płatki owsiane oraz orzechy laskowe prażymy na suchej patelni lub w piekarniku, aż nabiorą lekko brązowego koloru. Używając patelni warto robić to kolejno (najpierw płatki, potem orzechy) lub na dwóch osobnych patelniach.

W małym garnuszku delikatnie podgrzewamy masło orzechowe, miód oraz olej kokosowy – tylko do upłynnienia składników.

Migdały oraz uprażone orzechy laskowe rozdrabniamy na małe kawałki (nożem lub przy użyciu dobrej jakości młynka). Daktyle odsączamy i miksujemy na gładką masę.

Wszystkie składniki dokładnie mieszamy – najpierw pastę daktylową oraz miód z masłem orzechowym i olejem kokosowym, a następnie dosypujemy płatki, orzechy i kakao. Bardzo ważne jest dokładne połączenie składników mokrych i suchych, by bez problemu wylepić masą foremkę. Jeśli masa wydaje Wam się zbyt sucha – dodajcie masła orzechowego lub oleju kokosowego.

Całość przekładamy do foremki o wymiarach 20×25 cm wyłożonej folią spożywczą. Bardzo dokładnie dociskamy i ugniatamy, by uzyskać płaską i równą powierzchnię. Zawijamy w folię i odstawiamy do lodówki na minimum kilka godzin. Dla szybszego schłodzenia można na pierwsze 15 min włożyć foremkę do zamrażarki. Po schłodzeniu dzielimy na ok. 12 równych porcji – lub inaczej, jeśli chcemy mniejsze lub większe batoniki.

Całość przechowujemy w lodówce.

[inspiracja]

Wyobraźcie sobie miseczkę pełną chrupiących płatków śniadaniowych. Nie sklepowych, pełnych składników niewiadomego pochodzenia. Ale pyszne, domowe płatki. Posklejane miodem, idealnie słodkie. Mocno kakaowe. Raz po raz czujesz orzechy, za chwilkę przełamuje się aromat wanilii i wiórek kokosowych.

Do tego lekko kwaśny jogurt naturalny, który idealnie łączy się z granolą. Lub – dla łasuchów i wielbicieli czekolady – gorące mleko i kawałki czekolady, które cudownie roztopią się w mlecznej kąpieli.

Czy może być piękniejszy poranek?

Kakaowa granola.

• 2 szklanki płatków owsianych górskich,
• 2 szklanki płatków jaglanych,
• 1 szklanka wiórek kokosowych,
• 1 szklanka posiekanych orzechów (u nas laskowe),
• 1/2 szklanki kakao,
• 1/2 szklanki oleju kokosowego lub innego roślinnego,
• 3 łyżki domowego cukru waniliowego,
• 1/2 szklanki miodu,
• 1/4 łyżeczki soli.

Dla smakoszy i łasuchów: dodatkowo 1/2 szklanki posiekanej czekolady.

Suche składniki wsypujemy do dużej miski. Olej kokosowy i miód podgrzewamy w rondelku na małym ogniu tylko do momentu, by uzyskać zupełnie płynną konsystencję (nie gotujemy!). Dodajemy olej z miodem do pozostałych składników i dokładnie mieszamy.

Wykładamy zawartość miski na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w 160 st C przez ok. 25-35 minut, mieszając co ok. 10 minut, by składniki równomiernie się przyrumieniły.

Zostawiamy w piekarniku do ostygnięcia.

Dla smakoszy i łasuchów: czekoladę dodajemy albo zaraz po upieczeniu – wtedy rozpuści się i oblepi płatki, albo przed samym podaniem.

[źródło]

Delikatne mięso z piersi kurczaka, chrupiące orzeszki, warzywa al dente, kremowy i pikantny sos na bazie sosu sojowego i masła orzechowego. Jeśli jeszcze posypiecie wszystko posiekaną dymką, to będzie prawdziwa eksplozja smaku.

Makaron jak to makaron – szybki w przygotowaniu, doskonały także drugiego dnia, więc z całą pewnością można zabrać ze sobą do pracy. Proste składniki, które tworzą pyszny obiad, lunch lub kolację.

Makaron z sosem z masła orzechowego. (4 porcje)

• makaron lo mein lub inny,*
• 1 filet z piersi kurczaka (lub indyk, polędwiczka wieprzowa),
• 2 łyżki sosu sojowego,
• spora szczypta chili w proszku,
• 2 ząbki czosnku,
• 1 papryczka chili,
• 2 cm imbiru (ew. w proszku),
• 2 marchewki,
• 1 czerwona papryka,
• 150 g fasolki szparagowej (świeżej lub mrożonej),
• 2 łyżki oleju do smażenia (sezamowego lub innego roślinnego),
• sos: 3 łyżki masła orzechowego, 2 łyżki sosu sojowego, 1 łyżka oleju sezamowego, 1 łyżka octu ryżowego (lub innego, np. z białego wina), 1/2 szklanki ciepłej wody.

Dodatkowo: 70 g orzeszków ziemnych, garść sezamu, cebulka dymka do posypania.

Kurczaka myjemy, oczyszczamy z błonek, kroimy w 2-3 cm paski. Marynujemy w 2 łyżkach sosu sojowego, przeciśniętym przez praskę ząbku czosnku oraz odrobinie chili w proszku. Odstawiamy na min. 30 min.

Na dużej patelni (lub woku) rozgrzewamy łyżkę oleju i podsmażamy na średnim ogniu drugi ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, starty imbir oraz posiekaną papryczkę chili. Smażymy kilka chwil i dodajemy kurczaka wraz z marynatą. Smażymy kilka minut, aż mięso się zetnie. Odkładamy zawartość patelni do miseczki.

Na tą samą patelnię wrzucamy pokrojone w słupki warzywa i przesmażamy 5-10 minut. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu – odcedzamy i odstawiamy.

W drugiej miseczce dokładnie mieszamy składniki sosu. Na patelni prażymy orzeszki ziemne oraz sezam.

Do warzyw dodajemy kurczaka, zalewamy całość sosem i gotujemy kolejne kilka minut pod przykryciem, aż do uzyskania odpowiedniej miękkości warzyw (powinny być al dente). Sos w tym czasie odpowiednio zgęstnieje. Na sam koniec dodajemy ugotowany makaron, całość mieszamy.

Podajemy posypane prażonymi orzeszkami, sezamem i ew. posiekaną dymką.

* użyliśmy razowego spaghetti – też było pysznie :)

[źródło}

Tradycyjna owsianka na mleku to mój śniadaniowy standard. Tylko gorące, upalne dni są w stanie skutecznie zniechęcić mnie do miseczki tego parującego cuda. Dopóki jednak kwietniowa pogoda nas nie rozpieszcza – organizm z błogą przyjemnością domaga się zdrowego i ciepłego rozpoczęcia dnia.

Zawsze inaczej, z innymi dodatkami. Rodzynki, żurawina, owoce, pestki, orzechy, kakao – czego tylko dusza pragnie. Dziś lekkie ochłodzenie poranka, więc serwujemy owsiankę z orzechami włoskimi i karmelizowanym bananem.

Czy można lepiej zacząć dzień?

Owsianka z karmelizowanym bananem i orzechami.

• 1 szklanka mleka,
• 1/2 szklanki płatków owsianych górskich,
• 1-2 łyżeczki ksylitolu waniliowego (lub cukru waniliowego),
• 1 banan,
• 4 łyżki posiekanych orzechów włoskich,
• 2 łyżeczki miodu.

W rondelku podgrzewamy mleko wraz z płatkami owsianymi. Słodzimy ksylitolem do smaku. Gotujemy do uzyskania pożądanej gęstości płatków owsianych.

Na patelni bez użycia tłuszczu prażymy posiekane orzechy. Następnie dodajemy pokrojonego w kostkę banana, polewamy miodem, mieszamy i smażymy kilka chwil, aż miód pokryje wszystkie składniki.

Gorącą owsiankę przekładamy do miseczki. Na wierzch wykładamy banana z orzechami.

Smacznego!

Niezwykle miękkie, delikatne i puszyste ciasto drożdżowe z prażonymi jabłkami, rodzynkami i orzechami. Lepsze od najlepszej drożdżówki w mieście. Pięknie wyrasta, idealnie się wyrabia, a pachnie tak, że masz ochotę zjeść od razu wszystko.

A co najlepsze? Możemy je upiec w prostokątnej blaszce posypując wierzch jabłkami i orzechami. Możemy zwinąć rulon z nadzieniem jabłkowo-orzechowym i upiec w ten sposób w formie z kominem. Możemy podzielić rulon na małe bułeczki i upiec je samodzielnie lub w postaci małych babeczek w formie na muffinki. Ja upiekłam ciasto w postaci przytulonych do siebie ślimaczków w tortownicy. Możliwości jest od groma, bazą niech będzie ciasto i nadzienie – dalej poprowadzi Was wyobraźnia :)

Polecam serdecznie!

Ciasto drożdżowe z prażonymi jabłkami, rodzynkami i orzechami.

• 3,5 szklanki mąki pszennej,
• 1 szklanka mleka,
• 0,5 szklanki cukru,*
• 5 łyżeczek cukru waniliowego,
• 110 g masła,
• 2 jajka,
• 40 g świeżych drożdży,
• szczypta soli.

Nadzienie: ok. 2-3 duże jabłka (500-600 g po obraniu), garść rodzynek, garść zmielonych orzechów laskowych, 2 łyżeczki cukru, 1 łyżka cynamonu.

W rondelku podgrzewamy mleko, wkruszamy drożdże, wsypujemy łyżkę cukru i 2 łyżki mąki. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy, aż drożdże zaczną pracować. W drugim rondelku roztapiamy masło.

Do dużej miski wbijamy 2 jajka, wsypujemy 0,5 szklanki cukru i dokładnie ucieramy. Następnie dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli oraz zaczyn (mleko z drożdżami) i roztopione masło. Wszystko dokładnie mieszamy przez kilka minut – można łyżką, ciasto będzie dość luźne. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce przykryte ściereczką, na ok.1-2 h – aż podwoi objętość.

Przygotowujemy nadzienie: jabłka obieramy i kroimy w kostkę, dusimy z odrobiną wody w rondelku aż zmiękną. Dodajemy rodzynki, cukier i cynamon. Odlewamy sok i odstawiamy.

Wyrośnięte ciasto wykładamy na oprószony mąką blat. Chwilkę wyrabiamy – ciasto będzie klejące, podsypujemy mąką tylko tyle, by nie przykleiło się do blatu i wałka. Wałkujemy na prostokąt (ok. 40x25cm) Na cieście rozkładamy nadzienie jabłkowe zostawiając ok. 2 cm marginesy wzdłuż dłuższych boków. Posypujemy cukrem waniliowym i zwijamy rulon wzdłuż dłuższego boku. Rulon kroimy ostrym nożem na ok. 10 części – ślimaków. Tortownicę o średnicy …………. wykładamy papierem do pieczenia, boki smarujemy masłem. Układamy ślimaki nadzieniem do góry (poziomo), tak by wypełniły całą formę. Posypujemy orzechami i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30-40 minut.

Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 st C przez ok. 30-35 minut, aż się zrumieni, sprawdzając patyczkiem czy środek się upiekł (w razie potrzeby zmniejszamy temperaturę i wydłużamy czas pieczenia). Zostawiamy w piekarniku do ostygnięcia.

Smacznego!

*dla lubiących mocno słodkie ciasta można zwiększyć ilość cukru lub polukrować ciasto po upieczeniu.

(źródło)

Połącz ugotowaną kaszę jaglaną ze startym na tarce jabłkiem. Dodaj ulubione dodatki, np. karmelizowane w miodzie orzechy włoskie. I voila! Pyszne i zdrowe śniadanie gotowe :) W tak zwanym międzyczasie zacznie pyrkać kawa w kawiarce, kot zostanie wydrapany za uchem, a wschodzące słońce rozjaśni wczesny poranek. Pięknie, prawda?

Jeszcze szybciej będzie jeśli ugotujecie wcześniej więcej kaszy jaglanej, a rano tylko wyciągniecie odpowiednią porcję z lodówki, wrzucicie na moment do garnuszka by się podgrzała (można wtedy dodać odrobinę mleka, wody lub soku jabłkowego), ścieramy jabłko, prażymy orzechy.. I zajadamy.

Dodatki oczywiście możemy zmieniać. Jabłko nadaje słodkości, dzięki czemu nie musimy używać żadnych środków słodzących.

Jaglanka z jabłkiem i orzechami.

• 50 g suchej kaszy jaglanej,
• 1 jabłko,
• garść orzechów włoskich,
• 1 łyżeczka miodu,
• kora cynamonu lub cynamon mielony.

Gotujemy kaszę jaglaną z laską cynamonu zgodnie z instrukcją na opakowaniu.* Orzechy prażymy na suchej patelni, aż zaczną brązowieć i ładnie pachnieć. Wlewamy wtedy łyżkę miodu, zestawiamy z ognia i szybko mieszamy. Gorącą kaszę mieszamy ze startym na tarce jabłkiem. Na kaszę wykładamy słodkie orzechy, ścieramy dodatkowo odrobinę cynamonu lub – jeśli nie posiadamy – posypujemy cynamonem mielonym.

Smacznego!

* o prawidłowym gotowaniu kaszy jaglanej warto poczytać w internecie.