Przy obecnych upałach włączanie piekarnika to samobójstwo. Przypominam sobie o tym, gdy ocierając pot z czoła przy nic-nie-robieniu planuję kolejną potrawę wymagającą tego gorącego sprzętu. Jak na złość nagle mam niecierpiące zwłoki pomysły na ciasteczka, na obiad marzy mi się lasagne i oczywiście jeszcze nie zdążyłam upiec w tym sezonie jagodzianek.
To samo stało się dzisiejszego poranka, gdy słój z granolą – normalnie wypełniony po brzegi – zaświecił pustkami. Kiszki marsza grały i trzeba było coś na szybko wymyślić. Tak powstała szybka granola bez użycia piekarnika – bo z patelni. Być może granola to zbyt duże słowo na prażone płatki owsiane oblepione słodką masą miodowo-sezamkową Nazwa jednak nie gra roli.
Rolę gra smak.
A smak jest wyśmienity – mocno sezamkowy i idealnie słodki. Płatki stają się cudownie chrupiące, dzięki prażeniu uzyskują więcej orzechowego aromatu. Przełamane greckim jogurtem stają się śniadaniem idealnym. Do tego kilka plasterków banana i jesteśmy w kulinarnym niebie. Przynajmniej my.
Jak to zwykle bywa przepis można dowolnie modyfikować. Pasta sezamowa (tahini) jest niezbędna, ale już płatki możemy zamienić na każde inne. Dla zdrowotności możemy dodać orzechy, otręby, siemię lniane czy cokolwiek tylko chcemy. Zamiast jogurtu – mleko, a w wersji de luxe – lody! Oj, z lodami będzie deser na śniadanie :)
Ekspresowa granola z tahini. (1 duża porcja)
Dodatkowo: jogurt grecki, 1/3 banana.
Płatki wsypujemy na suchą patelnię. Prażymy na średnim ogniu przez kilka minut mieszając co chwila, aż lekko zbrązowieją i zaczną przyjemnie pachnieć. Dodajemy tahini i dokładnie mieszamy. Gdy połączy się z płatkami, zdejmujemy patelnię z ognia i po kilku chwilach dodajemy miód. Dokładnie mieszamy.
Podajemy od razu z kilkoma łyżkami jogurtu oraz plasterkami banana.
Smacznego!
W skrócie o właściwościach zdrowotnych cytryny, imbiru oraz miodu oraz ich wspólnego, dobroczynnego wpływu na nasz organizm:
Woda z miodem i cytryną jest polecanym napojem, który wypijany codziennie na czczo wzmocni naszą odporność, będzie regenerował siły fizyczne i umysłowe. Dodatkowo wpłynie pozytywnie na procesy trawienne i metabolizm oraz stan naszej skóry.
Mikstura na przeziębienie (woda z imbirem, miodem i cytryną).
Cytrynę sparzamy wrzątkiem. Wyparzamy również słoiczek, w którym będziemy przechowywać miksturę. Imbir obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach.
Do wyparzonego słoiczka nakładamy plasterki lub mniejsze cząstki cytryny, przekładając je startym na tarce imbirem. Całość zalewamy miodem lipowym. Odstawiamy do lodówki.
Jak spożywamy? Łyżeczkę lub dwie mikstury dodajemy do ciepłej (nie gorącej! max. 40 stC) wody, mieszamy i pijemy od razu. Profilaktycznie – najlepiej codziennie na czczo. W okresie przeziębienia – kilka razy dziennie.
]]>
Jest ciężki, mięsisty, naładowany smakami. Chrupiące orzechy, słodkie rodzynki i kwaskowa żurawina. Słodzimy go miodem i niewielką ilością brązowego cukru. Każdy kęs to wycieczka do krainy bakalii, mieszanka wspaniałych doznań. Właściwie może zastąpić drugie śniadanie lub być porządnym deserem do popołudniowej herbaty.
Przepis zaczerpnięty z Kwestii smaku. Podaję za oryginałem.
Dla wielbicieli ciężkich ciast. Polecam!
KEKS RAZOWY (składniki na keksówkę o wymiarach 9x27cm)
Bakalie:
Do namoczenia bakalii: 2/3 szklanki brandy lub 2/3 szklanki (łącznie) brandy, likieru pomarańczowego i grappy. Może być 2/3 szklanki soku pomarańczowego, samego lub z dodatkiem jakiegoś alkoholu.
dodatki:
oraz:
Polewa: 100 g białej czekolady, 1/4 szklanki suszonej żurawiny, kilka łyżek mleka, 1 łyżka likieru pomarańczowego (użyłam Amaretto).
Zaczynamy od namoczenia bakalii. Podgrzewamy w garnuszku alkohol i/lub sok pomarańczowy, Gdy będzie gorący, zdejmujemy z ognia i dodajemy wszystkie bakalie oprócz czekolady. Mieszamy i odstawiamy na ok. 30min, aż bakalie wchłoną płyn i nabiorą miękkości. W międzyczasie dociskamy i mieszamy.
Mieszamy dodatki: dżem pomarańczowy, miód, cynamon, cukier waniliowy. Dodajemy czekoladę i odstawiamy.
Do dużej miski wsypujemy: mąkę, płatki owsiane, cukier, sodę – i mieszamy. Jajka roztrzepujemy i mieszamy z roztopionym masłem (lub masłem i oliwa). Wlewamy jajka do bakalii i mieszamy. Następnie dodajemy do miski z suchymi składnikami i delikatnie mieszamy łyżką do połączenia się składników.
Formę keksową wykładamy papierem do pieczenia. Rozgrzewamy piekarnik do 175stopni. Przekładamy ciasto do formy i pieczemy ok. 40-45minut. Studzimy na kratce.
Przygotowujemy polewę: białą czekoladę z kilkoma łyżkami mleka roztapiamy w rondelku na malutkim ogniu ciągle mieszając. Zdjemujemy z ognia, dodajemy likier i mieszamy aż powstanie gładka masa. Wrzucamy żurawinę (ja pominęłam) i dekorujemy ciasto. Polewa stygnie po ok. 3h.
Ciasto najlepiej trzymać zawinięte w folię aluminiową. A smakuje wyśmienicie!
Kot śpi o każdej porze dnia i nocy. Nie ma trudności z zasypianiem czy snem przerywanym. Niestraszne mu zarwane noce lub zmęczenie takie, że aż spać się nie da. Kładzie się gdziekolwiek i jakkolwiek. Na miękkim najlepiej, u Pańciusiów na rękach, delikatnych kocykach. Twarde stoły i inne powierzchnie też się nadadzą. Byle spać..
A ja? Niewyspana i rozdrażniona zazdroszczę mu. Własna pościel, gorąca kąpiel, przewietrzona sypialnia – nie pomaga nic. Nawet uspokajający dotąd stukot kropel deszczu, nie zdziałał tym razem nic. Więc cóż.. patrzę na mojego Mruczącego, głaszcząc delikatnie, by wyspał się choć on. Niech przyśni mu się coś dobrego.
Ja zrobię sałatkę. Z gruszką i żurawinowo-balsamicznym dressingiem. Przepyszną, to póki co mój nr1 wśród zielonych sałat.
Zajadaliśmy się nią dwa dni pod rząd. Pierwsza wersja była z kurczakiem, ze względu na mięsożernego M. Następnego dnia – wegetariańska, równie dobra. Składniki idealnie się w niej dopełniają, współgrają ze sobą tworząc harmonijną, lekko słodką całość. Na lekki obiad, lunch lub kolację – polecam.
Sałatka z gruszką i żurawinowo-balsamicznym dressingiem (2 porcje):
Dressing:
Składniki na sos mieszamy najlepiej w słoiczku lub innym zamkniętym pojemniku, energicznie potrząsając.
Warzywa myjemy, kroimy w dużą kostkę. Gruszkę kroimy w ósemki i ew. skrapiamy sokiem z cytryny, by nie ściemniała. Filet z kurczaka kroimy w paseczki, doprawiamy ulubionymi przyprawami (u nas papryka czerwona, ostra i zioła prowansalskie). Na talerzach układamy sałatę, pomidora, ogórka, posypujemy oliwkami, następnie gruszka i polewamy dressingiem.
Podajemy z pieczywem czosnkowym.
]]>Bronią w walce o dobry dzień znakomicie spisuje się granola. Granola inna, bo nie-z-piekarnika. Zupełnie samodzielnie robiona, ze znanych składników, szybka, pewna i smaczna. Ba! Prze-smaczna, genialna, idealnie słodka i chrupiąca. Prażona na patelni. Bo szybciej, w takiej porcji jakiej potrzebuję.
Składniki właściwie dowolne, wg gustu i upodobań.
Wsypujemy suche składniki na rozgrzana patelnię i prażymy. Po chwili dodajemy łyżkę miodu i mieszamy, wdychając niesamowity aromat prażonych ziaren i słodyczy płynnego miodu. Mieszamy, mieszamy..
I po dosłownie kilku minutkach zsypujemy odżywczą, chrupiącą mieszankę wprost do miseczki z jogurtem. Jeszcze ciepła w połączeniu z zimnym, aksamitnym jogurtem – rozpływa się w ustach.
Taki początek dnia, to ja rozumiem :)
]]>