Niczym chałka z piekarni, puszysta i mięciutka, z przypieczonym cynamonowym wierzchem. Pieczona już drugi raz w ciągu trzech dni :) Jest absolutnie przepyszna!
Wyobraź sobie mocno cynamonowy aromat roznoszący się po domu.. ciepło piekarnika rozgrzewające jesienne popołudnie.. Z ochotą sięgasz ręką po kawałek ciasta, odrywasz i zjadasz nie czekając na talerzyk czy sztućce. Nawet nie wiesz kiedy sięgasz po kolejny, rozkoszując się słodyczą delikatnego wnętrza, puszystym drożdżowym cudem.
Chyba to odrywanie – jak dzieci, rękami – jest w tym wszystkim najlepsze :)
Bojąc się drożdżowego wypieku, czy wyrośnie, czy wyjdzie odpowiednio miękkie i słodkie, poczyniłam ten przepis z aptekarską starannością. I chyba to przyczyniło się do absolutnego sukcesu tego wypieku :) Podaję za blogiem White Plate.
Drożdżowe cynamonowe ciasto do odrywania.
- 2 i 3/4 szklanki mąki pszennej,
- 1/4 szklanki cukru,
- 2,5 łyżeczki drożdży suszonych instant,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 50 g masła,
- 1/3 szkl mleka,
- 1/4 szklanki wody,
- 2 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii.
Dodatkowo:
- 1 szklanka brązowego cukru*
- 2 łyżeczki cynamonu,*
- 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej,
- 50 g masła, stopionego i ostudzonego do temp. pokojowej.
W dużej misce mieszamy 2 szklanki mąki, cukier, drożdże i sól.
W osobnym naczyniu ubijamy jajka trzepaczką i odstawiamy.
W małym rondelku, roztapiamy masło, dodajemy mleko. Zdejmujemy z ognia, dodajemy wanilię i wodę.
Mleko z masłem i wodą wlewamy do suchych składników i mieszamy łyżką. Dodajemy jajka i dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Dodajemy resztę mąki i zagniatamy ciasto – będzie lekko klejące. Przekładamy ciasto do lekko naoliwionej miski i odstawiamy na ok. 30-60 minut w ciepłe miejsce, bez przeciągów, aż podwoi swoją objętość.
Gdy ciasto wyrośnie, lekko je naciskamy, przekładamy na blat i ew. podsypujemy niewielką ilością mąki. Ciasto jest cudownie sprężyste i elastyczne. Rozwałkowujemy je na prostokąt o długości keksówki, w której będziemy piec bułeczki** i szerokości ok. 50 cm. Smarujemy roztopionym masłem, posypujemy cukrem i cynamonem. Teraz ciasto dzielimy na 6 płatów (pasków, prostokątów) i układamy jeden na drugim, następnie kroimy je na 6-8 równych części (kwadracików). TUTAJ polecam zobaczyć jak dokładnie wygląda ten proces składania. Podzielone kwadraciki ciasta układamy delikatnie w keksówce ciasno obok siebie. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do kolejnego wyrastania na con. 45min.
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 170st. i pieczemy ok. 40min – aż wierzch będzie pięknie rumiany.
Studzimy i podajemy najlepiej jeszcze lekko ciepłe. Ahh! :)
Moje uwagi:
* do warstwy cukrowo-cynamonowej dodałam zdecydowanie mniej cukru ok.1/4szkl. a więcej cynamonu, to chyba moja jedyna modyfikacja w składnikach;
** podaję sposób pieczenia za oryginałem – w piekarniku z użyciem keksówki, sama jednak piekłam ciasto w prodiżu, układając kwadraciki dookoła formy obok siebie (efekt identyczny, wizualny i smakowy), czas pieczenia w prodiżu – ok.40min.
*** do mojego drugiego wypieku z powodu braków w szafkach dodałam mąki pełnoziarnistej – niestety ciasto straciło na puszystości i miękkości. Do tego typu drożdżowych wypieków – nie polecam.
A oto pan Prodiż, sprawca tych cudowności, zastępca piekarnika.
Uwielbiam bułeczki cynamonowe, ale kupuje gotowe w piekarniki, ale takie domowe są na pewno o wiele pyszniejsze :-)
Ha! Też dzisiaj robiłam – studzi się w piekarniku :)) Ale